26 maja 2013

Iron Man 3


 


Trzecia część przygód ukochanego przez miliony Tony'ego Starka, odzianego w niezwykłą zbroję Iron Mana. Główny bohater po zdarzeniach jakie miały miejsce w The Avengers podupada na zdrowiu psychicznym; nie śpi, ma ataki lękowe. Nie trzeba ukończyć medycyny, żeby stwierdzić, że nie jest z nim najlepiej. Na domiar złego pojawia się niepowstrzymany terrorysta Mandaryn (Mandarin), któremu odtwórca roli głównej, Robert Downey Jr. wchodzi w drogę i ponosi tego konsekwencje.

Tak w dużym skrócie przedstawia się fabuła filmu, o którym dzisiaj piszę. Nie ma jednak powodu do zmartwień, ponieważ chyba nikt  nie oczekuje rozważań nad sensem istnienia w filmie akcji, prawda? A skoro o akcji mowa, to akurat tej nie zabrakło; wybuchy, walki, zwroty akcji, świetne efekty specjalne. To oraz nieodzowne poczucie humoru naszego protagonisty sprawia, że 130 minut mija w mgnieniu oka, a po seansie wychodzisz zadowolony z dobrze wydanych pieniędzy.
 
 
Dane nam będzie zobaczyć zmiany w osobowości Starka, poznać go bardziej z ludzkiej strony, a nie tylko jako niewiarygodnie bogatego playboya. Będzie musiał sobie rodzić z przeciwnościami losu polegając tylko na wrodzonej inteligencji i pomysłowości, której mu nie brakuje. Z czasem będzie musiał odpowiedzieć sobie na pytanie o to co tak naprawdę liczy w życiu.
 

Na  szczególną uwagę zasługuje główny złoczyńca- Mandaryn. Został on potraktowany  w sposób dość niestandardowy, oszukując widza i zapewniając dość spore zaskoczenie na końcu.  Spory szok mogli przeżyć Ci, którzy spodziewali się konwencjonalnego odtworzenia tej postaci. Ben Kingsley zagrał wspaniale, nadając swojemu bohaterowi niewiarygodnego uroku i tajemniczości a zarazem całkowicie zaskakując widza. To właśnie on spośród wszystkich aktorów grających w tej produkcji najbardziej zapadł mnie i moim znajomym w pamięć.

Mógłbym się przyczepić do tego, że Iron Man 3 miał w sobie zbyt dużo elementów komediowych, które wydawały się być wciskane na siłę, ale po co? Gdybym miał porównać ze sobą wszystkie trzy odsłony serii, to powiedział bym, iż pierwsza była najlepsza, pozostałe poziomem były sobie równe.
 
 Czy polecam ten film? Zdecydowanie TAK. Dobre kino akcji jest dobre i nie ma nad czym dyskutować. Uważam jednak, że ta część jest odrobinę zbyt cukierkowa w porównaniu do poprzednich i niestety robiona trochę na siłę. Nie zmienia to faktu, że można się dobrze bawić oglądając tę produkcję i to chyba najważniejsze.
 
Ocena
8/10

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz